niedziela, 29 marca 2009

Frozen roses...

Bukiet róż, który przyniosłam do domu na początku zeszłego weekendu oklapł w mgnieniu oka. Kwiaty wyglądały jak zastęp smutnych pokutników - z głowami schylonymi ku ziemi (czyt.: ku blatowi stołu). Pączki nadal miały piękny kolor i to sprawiło, że mimo wszystko nie chciałam pozbyć się ich od razu. I całe szczęście - kwiaty bowiem - pomimo, iż cały czas były w wodzie - uschnęły - ....zachowując swoją urodę. Jedno z moich ulubionych wschodnich przysłów mówi, iż każda sytuacja jest sprzyjająca... I choć nic w tym miłego, że sprzedano mi przemarznięte kwiaty - fajnie było odkryć metodę "suszenia przez zamrażanie"...
Poniżej zamieszczam zdjęcia kilku moich ulubionych dekoracji, które od niedawna dostępne są w Arte Ego (lniana kula oraz serca wypełnione są naturalną lawendą) - wiosennie lekkich i romantycznych...
Koronki i lny...
Krateczka vichy i haftowane motywy...
Nowy, smukły kształt Retro Charms...
Pachnące Prowansją serca i połysk korony....
Pozdrawiam Was i życzę tygodnia pełnego barw i zapachu wiosny -
Alicja

czwartek, 19 marca 2009

Rhetorical questions....

Moja ulubiona gra w przedmioty: przydzielanie im (coraz to) nowych funkcji... Dlaczego lampion nie mógłby być swoistym pojemnikiem na owoce? Myślę, że jest to pytanie retoryczne:))))
Wiosna podobno coraz bliżej - jeśli tak to przyznaję, że tego roku skrada się wyjątkowo niepostrzeżenie: Warszawa nieugięcie szara i chłodna, wciąż trzeba pamiętać o rękawiczkach... Ach (a może raczej: Brrr?)...
Wśród zawieszek, które ostatnio tworzyłam niejedna odą do wiosny mogłaby zwać się... To chyba nie przypadek? (Znów retorycznie?:))))) Chwila, kiedy świat zaczyna pachnieć wiosną to jeden z najprzyjemniejszych prezentów Natury. Ach... (z pewnością: Ach!...:))))Mam nadzieję, że słońce szczodrze zadba o oprawę nadchodzącego weekendu
- czego Wam wszystkim życzę.
Alicja

poniedziałek, 9 marca 2009

Maja - a little bit retro....

Czas tak szybko mija... Tyle rzeczy z teraźniejszości zdąży nam umknąć... wyblaknąć w pamięci, stracić swe tak wyraźne dzisiaj rysy.... Myślę, że gdyby dane mi było fotografować (to moja ulubiona forma zapisywania świata) tylko jeden temat, byłaby to z pewnością rodzina. Dzisiaj chciałam Wam pokazać zdjęcia Majki - zrobiłyśmy je pewnego baaaardzo zimnego acz słonecznego dnia. Mam nadzieję, że nadejście wiosny spotęguje moją mobilizację by częściej zatrzywywać w kadrze to co najcenniejsze.....
Pozdrawiam Was ciepło
Alicja