To be interested in the changing seasons
is a happier state of mind
than to be hopelessly in love with spring.
(George Santayana)
is a happier state of mind
than to be hopelessly in love with spring.
(George Santayana)
W niedzielę Pani Jesień zasypała mnie żółtymi pomidorkami koktajlowymi w ilości 'sałatkowonieprzejadalnej' co stało się okazją do uroczej kuchennej randki. Z własnym mężem. Podzieliliśmy pracę (czyt.: tu: przyjemność) i miło spędziliśmy czas.... Po oprószeniu solą, cukrem, tymiankiem, startymi liści laurowymi i skropieniu oliwą z oliwek "słoneczka" powędrowały na blachach do piekarnika... I choć piekarnik nawet nie próbował konkurować z włoskim słońcem w końcu przekonaliśmy się jak mogą smakować polskie, domowe, piekarnikowe pomodori secchi...
Część powędrowała do słoiczków z oliwą a resztę nieustająco degustujemy... Smakują po królewsku...:))
Dajcie znać czym pachną Wasze jesienne kuchnie:)Część powędrowała do słoiczków z oliwą a resztę nieustająco degustujemy... Smakują po królewsku...:))
xoxo, Alicja