Muszę podzielić się z Wami dwiema wspaniałmi wiadomościami: mój syn Kuba dostał się na kurs w Mistrzowskiej Szkole Filmowej Andrzeja Wajdy. Mam nadzieję, że wykorzysta tę szansę. Za rok planuje zdawać na reżyserię filmową. Natomiast Majeczka zajęła indywidualnie czwarte miejsce w Mistrzostwach Warszawy w Tabliczce Mnożenia (konkurencja "Olimpijczyk") oraz drugie drużynowo (konkurencja "Ekspres"). Świetnie, że są organizowane konkursy w których nauka stapia się z zabawą i daje podwójną satysfakcję dzieciom. Nie mogę Wam nie pokazać niespodzianki, wspaniałego ręcznie wykonanego albumu. Przysłała mi go - wraz z innymi pięknymi drobiazgami - moja droga Laurence ze Szwajcarii. Laurence, już Ci dziękowałam, ale czynię to teraz z radością raz jeszcze. Prawda jest taka, że wzruszyło mnie ogromnie, iż włożyłaś swoje serce i poświęciłaś czas, by stworzyć coś niepowtarzalnego. Poczułam się dzięki Tobie wyjątkowo!
No i koniecznie muszę przedstawić Wam ręcznie wykonane lalki wypełnione lawendą, które wreszcie dotarły do Arte Ego - czekałam na nie długo, ale warto było ich widok jest bezkonkurencyjnym antidotum na zły nastrój. Te rustykalne gosposie mają patent na rozczulanie (mnie)!
No i właściwie może nie taki eklektyczny ten post? Wszak cały o radościach - tych większych i mniejszych.
Mam nadzieję, że i Was nie odstępuje to co dobre.
Alicja
Mam nadzieję, że i Was nie odstępuje to co dobre.
Alicja