'Rzeczywistość jest z tej samej przędzy co i marzenia.'
(W.Reymont)
Kiedy u naszej cudnej Aneczki (blog Pol-Anka) dojrzałam ozdobną literę R (jak Radeje, jak Radość, jak Raj) oświeciło mnie, że i u nas 'R' mogłaby się zadomowić. I zamarzyłam...
I oto idę z Majką kilka dni później do metra a tu niemal w poprzek chodnika stoi kontener na gruz z remontowanej właśnie restauracji a dosłownie na samej górze wszelkich zdemontowanych płyt, desek, etc. ....litery z szyldu - przy czym 'R' na samych wierzchu!!! Kosmiczna koincydencja, wierzę, że nieprzypadkowa:))) Litera spadła z nieba:) O czym by tu teraz zamarzyć skoro myśli potrafią się tak materializować?:)))))
(Miałam tę naszą 'R' przepędzlować na złoto, ale póki co zostawiam tak jak jest.)
xoxo,
Alicja
Następna może być chyba gwiazdka z nieba? Gorąco pozdrawiam i życzę dalszych znalezisk.
OdpowiedzUsuńAle fajnie:) Tylko teraz nie marz o niczym ciężkim, bo jak spadnie z nieba.... ;)
OdpowiedzUsuńKarteczka w tle jakaś taka znajoma:)
Uściski
moja szczęściara :)))) !!!!
OdpowiedzUsuńTy to jesteś faRciarz, albo szczęściaRa Raczej, moja Alicja z kRainy czaRów
OdpowiedzUsuńProś, proś o co chcesz ...łap te chwile gdy marzenia się spełniają :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSo pretty !!! Lovely weekend !xx Vicky
OdpowiedzUsuńPrzezylam kiedys cos podobnego..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)