poniedziałek, 28 grudnia 2009

Bonne année!

Aniele Boży Stróżu mój
kiedy zasypiam nachyl się nade mną
odmuchaj z księżyca
zasłaniaj rękami przed złem -
opowiadaj
o mokrym ryjku gwiazdy
o tym że niebo jest jeszcze całe
(J.Twardowski)

Wierzę, że za Wami piękne, pełne spokoju i radości Święta. I taki niech będzie także nadchodzący rok - czego z głębi serca Wam życzę! Niechaj każdego z nas strzeże mądry Anioł, niechaj każdy z nas ma swoją dobrą gwiazdę i niebo łaskawie obdarowujące miłością, mądrością, zdrowiem i inspiracją...
Dziękuję za wszystkie Wasze odwiedziny i życzenia pełne ciepła.
Pozdrawiam, pozdrawiam, pozdrawiam!
Alicja

poniedziałek, 21 grudnia 2009

At the end of advent....

Wszystko zapowiada białe i mroźne święta. Niby nie jestem zwolenniczką zimy w mieście, ale gdy patrzę na swój balkon, który jest jedną z moich zgryzot, bo nie dokończony ciągle, nie taki jak trzeba.... - to doceniam malowniczość pociągnięć śnieżnym pędzlem - którym Madame Zima poprawiła ten póki co nie ukończony zaokienny 'obrazek'. A kiedy wychodzę z domu skrzypienie pod podeszwami jest takie samo jak za dziecinnych lat i jakoś tak zaraz w te lata wchodzę także myślami.... I nie mogę się nie uśmiechać do dawnych szalonych wigilijnych zjazdów sankami z cieszyńskich "miłosier", które odbywałam w towarzystwie kuzynki. Każdy zjazd kończył się poprawianiem czapek, kurtek. Te pierwsze zazwyczaj zasłaniały oczy, te drugie trzeba była naciągać na poturbowane, wysmarowane śniegiem i gołe na mecie plecy. A potem przerażenie, bo dojrzałyśmy pierwszą gwiazdkę - czy jeszcze wszystko dobrze się skończy jeśli zaraz pobiegnieny do domu? Czy aniołek zaczeka?
Dzisiejszy świat też ma w ofercie "przedwigilijne biegi", ale te podobają mi się mniej. A raczej nie podobają wcale. Omijam ścieżkę konsumpcji w swoich krokach ku świętom (nie chodzi o ascezę, ale o zdrowy rozsądek:))
To już ostatnie adwentowe dni - w tym roku na cztery tygodnie oczekiwania przystoiłyśmy z Majką nasze Mateczki w szczególne medaliony. Pierwsza dostała ich aż cztery - z liczbami od 1 do 4, po każdym tygodniu medalion należało odwrócić a na rewersie czekała litera.
Litery te tworzą słowo (nie mogą tworzyć innego!:))))) LOVE:
Nie tylko dzięki wspomnieniom mogłam ostatnio czuć się jak dziecko:) Przyjaciółka obdarowała mnie przedświątecznie wspaniałymi prezentami, pośród nich znalazły się także takie dwie piękne bluzki w klimacie vintage, po jednej dla mnie i dla Mai:
Już nie mogę się doczekać kiedy wiosną wspólnie wyruszymy odziane w te romantyczne tshirty... Bluzki są szczególne - zaprojektowane specjalnie przez siostrę przyjaciółki... Dziewczyny planują stworzyć całą kolekcję takich "smakołyków" - gdy tylko powstanie ich strona internetowa - dam znać:)
Dużo pozdrowień pachnących radością i spokojem na te ostatnie przedświąteczne dni -
Alicja

wtorek, 15 grudnia 2009

Silence and sounds....

Ostatnio uświadomiłam sobie, że jednym z błogosławieństw mojej pracy w samotności jest także to, iż podczas zajęć mogę wsłuchiwać się w to czego w danej chwili potrzebuję.... Kiedy potrzeba mi ciszy, dozuję ciszę... Kiedy brak mi dźwięków, wybieram odpowiednią muzykę... Niby nic wielkiego ale tylko 'niby', bo muzyka i inspiruje mnie i uspokaja... ( że porusza to oczywiste:).

W przedświątecznej atmosferze - pomimo natłoku zajęć - nie mogłam nie wygospodarować chwil na retro charmy szczególne...A z rozsterek serwetkowych (dziękuję za Wasze cenne uwagi!) narodził się pomysł nr 3 czyli.... powrót do barwy śniegu:)

Ostatnią sobotę musiałam spędzić w centrach handlowych. Brr... Unikam tego typu atrakcji... Męczy mnie to zawsze, rozstraja, osłabia... Ale i przyjmuję ten ciężar z dobrodziejstwem inwentarza: nie sposób żyć bez butów, swetra czy rękawic... 'Muzyka centrów handlowych' mogłaby być tematem zupełnie osobnego posta, byłby to bardzo gorzki tekst o bólu głowy i otępieniu... Ale komu tego trzeba? Wolę podzielić się z Wami fotografiami magicznego miejsca, które stworzyła droga mi osoba - Deborah. Choć nie słychać muzyki, nie trudno sobie wyobrazić tony wypełniające tę sklepową przestrzeń...
W Warszawie spadł pierwszy śnieg, mam nadzieję, że to przymiarka przedświąteczna Sił, które władają płatkami śniegu...
Dziękuję serdecznie za Wasze odwiedziny i komentarze - jaką melodią byłby bez nich ten blog?:))
Pozdrawiam Was ciepło i życzę dobrego tygodnia -
Alicja