środa, 25 listopada 2009

Above my desk... and about Christmas....


Jesienią niewiele mam czasu na poszukiwanie kolejnych 'skarbów' do domu, ale zanim znowu wyruszę na jakieś sympatyczne łowy na targi staroci - chciałam Wam pokazać coś co kupiłam kilka miesięcy temu - wypisany w 1905 roku dokument będący czymś w rodzaju certyfikatu kilku rzemieślniczych cechów - uwielbiam ten "obraz" - i wiem, że nic lepszego nie mogłabym sobie wymarzyć nad biurko przy którym pracuję - jest piękny, klimatyczny, ale też "tematycznie" skoligacony z rękodziełem - czyli tym co bardzo cenię i sama staram się tworzyć....
Ostatnie dni w moim domu były dalekie od jesiennej szarości panującej za oknami - kwitnęły cztery orchidee oraz sukulent, którego nazwy niestety nie znam - ale to nieważne, grunt, że ma piękne delikatne jak mgiełka białe kwiaty... I aby było całkiem bajkowo - w gości wleciał nam motyl i pląsał po mieszkaniu przez dwa dni...
Po zeszłorocznych "White CHristmas" wzrósł mi apetyt na tradycyjne świąteczne radosne kolory....
I dlatego także w Arte Ego pojawiły się świąteczne dekoracje pełne motywów pod wodzą czerwieni. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie go gustu połącznie kratki vichy ze świątecznymi motywami....
Nie znaczy to wcale, iż zwolennicy stonowanych barw jako udanego przepisu na święta nie znajdą i czegoś dla siebie... Mam nadzieję, że na poduszce z fotografii poniżej każdy z Was odnajdzie świąteczne życzenia we własnym języku...
Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze. Za poświęcony czas.
Pozdrawiam Was i ciepło życzę dobrego tygodnia.
Alicja
P.S. W pierniki zaopatrzyła mnie moja kochana mama.

środa, 4 listopada 2009

About Christmas...

Witajcie. Już dzisiaj na blogu Retro Charm Garden przedstawiam świąteczne zawieszki z Mikołajem w roli głównej - aby zdążył przybyć pod wskazany adres na czas....
Chciałabym też wkrótce pokazać Wam kilka innych świątecznych dekoracji...
Pozdrawiam Was ciepło choć szarość i chłód za oknami -
Alicja

wtorek, 3 listopada 2009

November already????

Zabawa konwencją to jeden z moich ulubionych sposobów na "przyrządznie" nowych przedmiotów czy to do domu czy do Arte Ego. Tak też było z serwetkami - zupełnie proste, ale haftowane korony czynią je także dworską (mrugam do Was jednym okiem:))) dekoracją stołu. Lubię przedmioty, które są urodziwe, ale nie lubię tych, które swoim urokiem przytłaczają, tyranizując najbliższe otoczenie. Lubię te, które noszą w sobie potencjał ponadczasowości, bo wiem, że nie znudzą mnie po kilku dniach czy tygodniach.
Serwetki powstały z myślą o tym jak przybiorę stół w grudniowe święta. Niby czasu jeszcze sporo, ale nie dla mnie, bo im bliżej świąt -tym więcej czasu pochłania mi praca i wtedy obmyślanie i wykonywanie dekoracji do domu okupuję wyrzutem sumienia - bo tyle rzeczy wciąż czeka na załatwienie... A z drugiej strony przecież dom jest najważniejszy!
Jeszcze tylko nie wiem, który kolor ostatecznie wybiorę - czerwień czy beż. Mam wielką słabość do czerwonych haftów... A Wam co się bardziej podoba? Jeśli uznacie, że serwetki są dobrym pomysłem i na Wasz stół - znajdziecie je w ArteEgo jako produkt na zamówienie. Powoli wracać muszę do swoich zajęć... Taki rozpędzony ten listopad.....
Ale chciałabym podzielić się jeszcze miłą wiadomością: amerykański miesięcznik Romantic Homes w świątecznym numerze pokazał moją zawieszkę LaMaison, o czym dowiedziałam się od Cheryl z Casual Cottage Chic, która posłała mi owo grudniowe wydanie. Wielkie dzięki Cheryl!!!!
Pozdrawiam Was bardzo ciepło! Kolorowego tygodnia życzę z nadzieją, że jesień w Waszych stronach chodzi codziennie pod rękę ze słońcem!
Alicja