czwartek, 22 grudnia 2011

December days...

Tylko od ciebie zależy czy także dzisiejszy dzień, z pozoru zwykły czy nijaki będzie twoim świętem... Nie pozwól się zwieść pozorom.... Nigdy.
(A.L.Aya)
O specyfice grudnia mogłabym napisać elaborat, ale... nigdy nie ma aż takiego deficytu czasu jak w grudniu.... więc nie dołożę sobie takiego zadania tymbardziej, że tyyyyyyle jeszcze do zrobienia..... Grudzień to miesiąc w którym wodzą mnie na pokuszenie wszystkie piękne świąteczne fotografie z zagranicznych blogów... ale jednak czekam - tak jak to było u mnie w domu i wszystkich innych znajomych domach - z dekorowaniem domu i ubieraniem choinki (co jest symbolicznym "przecięciem wstęgi" pomiędzy czasem zwykłym a magicznym) do Wigilii - po prostu bliższy jest mi podział: "przygotowanie - świętowanie" (coś jak: najpierw kąpiel, potem make-up:)) Choć... pierwsze gałązki- zwiastuny zostały wetknięte tu i tam.... W tych dniach los nie oszczędził mi niezwykłych podarków - w skrzynce na listy czekały dwie zaskakujące przesyłki (pisnę jeszcze słowo o nich wkrótce), a Mama posłała mi (nam:)) kilkukilogramową paczkę ze świątecznymi ciasteczkami - a jest Mistrzynią Świata Ciasteczek (kiedyś była nią też Babcia). Wczoraj TVP - tym razem na kanale Kultura - pokazała film Jakuba, a jutro będziemy spozierać na kolejne ekranowe działania Majki - tym razem pojawi się w 'Klanie' (TVP1, 18.00) jako Andżelika... No i uprzytomniwszy sobie te miłe dary losu, uzbrojona w dodatkowe pokłady dobrej energii - wracam do sprzątania...
Pozdrawiam Was przedwigilijnie -
Alicja

środa, 14 grudnia 2011

Monique... Merci!

Let us be greatful for people who makes us happy,
They are the charming gardeners who make our souls blossom.
(Marcel Proust)
Mnóstwo, mnóstwo bieżących spraw, sprawunków trzyma mnie w ten grudniowy czas nieco z dala od bloga... Ale na "dziękuję!!!" chwila musi się znaleźć, bo inaczej byłby to znak, że z pewnością mknie się w złym kierunku i nieakuratnym tempie... Wczorajszy dzień był taki trochę słono-gorzki, jeden z tych które niespecjalnie trzeba zapamiętać... - lecz parafrazując przysłowie: nie gań dnia przed nadejściem księżyca... Ktoś osłodził go na dobranoc bajecznie...
Wieczorem pojawił się listonosz z paczką- niespodzianką urodzinowo-świąteczną od mojej Kochanej Monique, którą świetnie znacie z bloga HomeAbout. Ciepły gest Mimisi odczarował mój nastrój.... bo poczułam ile serca, przyjaźni i serdeczności zapakowała razem z wszystkimi cudnymi prezentami...
Piękne stare świeczniki choinkowe idealnie wpiszą się w tegoroczny pomysł na dekorację naszego drzewka... Kiedy odpakowałam zestaw tacek i podstawek zaniemówiłam... Uwielbiam te złocone, niezwykle malownicze drewniane cudeńka i kolekcjonuję te skarby.... Nie zabrakło wśród niespodzianek słodkości dla Majki oraz aromatycznej herbatki, która nie tylko będzie delicją dla podniebienia, bo jest oczywiste, że zawsze kiedy ją zaparzę wspomnę ciepło wczorajszy dzień, Twój czuły gest Monisiu i uśmiechnę się myśląc o Tobie!

Dziękuję Kochana, dziękuję, dziękuję!!


Tylko magicznych grudniowych dni dla Was wszystkich!
xoxo, Alicja