'I am believer that color affects people's moods
{Lilly Pulitzer}

To może być maleńkie cokolwiek: kwiat, ołówek, serwetka, szalik, notes, poduszka czy... spinka do włosów. Jeśli kolor jest właściwy - każde zatrzymanie spojrzenia na owej rzeczy naturalnie pomaga budować dobry nastrój. Taka koloroterapia mimochodem.
{Lilly Pulitzer}

To może być maleńkie cokolwiek: kwiat, ołówek, serwetka, szalik, notes, poduszka czy... spinka do włosów. Jeśli kolor jest właściwy - każde zatrzymanie spojrzenia na owej rzeczy naturalnie pomaga budować dobry nastrój. Taka koloroterapia mimochodem.

Przez lata wierzyłam, że palisandrowy brąz to mój kolor. Hołubiła go i stosowała z ujmującym skutkiem moja niezwykle elegancka babcia, z którą rzec można dzielę fenotyp, więc przejęłam (bez)barwny pomysł na garderobę nieco mechanicznie jako gotową receptę. A potem odkryłam, że jestem kolorystyczną Zimą i... poczułam ulgę, gdy w szafie zamieszkały amaranty, ametystowe fiolety, turkusy - wyraziste, świeże i odpowiednio energetyzujące.
Oczywiście: panta rhei - nowe dni, sytuacje i nastroje mogą rodzić zapotrzebowanie i tęsknoty ku nowym barwom....
Po prostu pamiętam, jaką kolor ma dobroczynną moc i jestem otwarta...
Barwnie się miejcie!
Alicja
Alicja