poniedziałek, 5 października 2015

Our vegetarian & vegan healthy world....

'Nothing will benefit human health
and increase the chances for survival of life on Earth
as much as the evolution to a vegetarian diet."
 {Albert Einstein}

Pewnie na moich zdjęciach widzicie to już od jakiegoś czasu, więc dzisiaj dopełniam to słowem: od kilku miesięcy nasza rodzina żywi się dietą wegetariańsko-wegańską. Lecz nie bójcie się - nie będzie na blogu żadnych 'sekciarskich' pouczeń, wojowania etycznymi argumentami czy straszenia 'odmięsnymi' chorobami - do takich decyzji jak nasza, jeśli ma zaowocować trwałymi zmianami nawyków, każdy dojrzewa sam i osobiście podejmuje kroki w dostosowanym do własnympotrzeb tempie. Darek na przykład powiedział po prostu: "od teraz jestem weganem", po czym nigdy więcej nie wziął nie tylko mięsa, ale jajek, sera i mleka do ust, choć jak nadal twierdzi "kocha mięso" (i choć to prawda, chyba lubi też tę nutkę prowokacji, którą w jego wegańskiej sytuacji zdanie owo niesie:)))   Maja z wielkim wzruszeniem (i wzburzeniem) oglądała filmy i wykłady o bezsensownym i niezasłużonym cierpieniu zwierząt i właściwie jako pierwsza unikała mięsa. Dziś nie je także jaj i nie pije mleka krowiego, ale obie zostawiłyśmy sobie "serową" furtkę - widocznie dziewczyny w naszej rodzinie wolą metodę "małych kroczków" (i nie mają takich jaj jak facet:)).
Choć zawsze docenialiśmy roślinne dary natury w naszym domu - jak się okazało, przejście na wege nie graniczyło naszego menu, bo otwierając się na "roślinną kuchnię" odkryliśmy mnóstwo nowych wspaniałych, zdrowych, niezwykle smakowitych i sycących(!) potraw. Z orzechów, kasz, warzyw, owoców można wyczarowywać cuda! Uwielbiam tę kuchenną podróż: kiedy gotuję coś nowego i okazuje się to strzałem w dziesiątkę:) I nie bójcie się, że "roślinna kuchnia" jest o wiele droższa od tradycyjnej - to nie prawda. Mamy wiele skarbów, które rodzi nasza polska ziemia - zwłaszcza teraz jesienią warto korzystać z owego dobrodziejstwa. Na końcu posta podam Wam przepis na fasolkę szparagową w nieco innej odsłonie - dla mnie wraz ze zrobieniem tego dania skończyła się era gotowania fasoli w wodzie...
 Poranek w kuchni - przygotowywanie guacamole dla rodziny to czysta przyjemność.... Wystarczy kilka kromek dobrego chleba i uczta gotowa....
 Nauczyłam się robić mleko sojowe w domu. Nic prostszego:)
 Nawet Tola "trzyma łapę" na odpowiednich przepisach kulinarnych:) Jej pojawienie się w naszym domu także było przyczynkiem do wejścia w "wege". Obserwując na co dzień tego zwierzaka, jego mądrość, serdeczność, ciekawość świata, radość i potrzebę bezpiecznego, spokojnego życia nie sposób odciąć się od myśli, że każde zwierzę ma prawo do dobrego życia.

Wczoraj wyszliśmy na spotkanie słonecznej pogodzie urządzając rodzinną łąkową  'posiadówkę' niczym w środku lata! I tylko kasztany pozbierane w drodze do domu przypomniały, że jesień, że październik... Czy też lubicie wsunąć kasztana w kieszeń, aby dodawał energii?
Wzięłam się ostatnio za wynoszenie z domu wszystkiego co niepotrzebne - a wierzcie, że moja chomicza natura potrafi mnie zwodzić... mam setki skarbów, bez których tak naprawdę mogę się obejść... od wstążeczek, koroneczek, po większe gabarytowo zapchajdziury... Póki co rozdaję, wydaję lub wyrzucam. Musi zostać tylko to co dla mnie najpiękniejsze - wizualnie lub sentymentalnie...
I przepis na pyszną fasolkę. Może pojawi się u Was na talerzu w tym nowym tygodniu? Jego autorką jest Biruta Markuza, o której koniecznie napiszę Wam już w osobnym poście. A teraz : Smacznego!
 
Zielona fasolka szparagowa z czosnkiem
{Tou ts'u suam}

65 dag zielonej fasolki szparagowej (ja dałam także żółtą)
1/2 szklanki oleju
12 ząbków czosnku
1 strączek suszonego chili
1 łyżka sosu sojowego
cukier
sól

Przygotowanie:
1. Fasolkę umyć, osuszyć, pokroić.
2.Olej rozgrzać i ciągle mieszając smażyć fasolkę przez 3 minuty.
3. Fasolkę wyjąć, a w tym samym oleju podsmażyć czosnek i rozdrobnione chili. Po minucie smażenia dodać fasolkę, sos sojowy, cukier, sól. Wymieszać i podawać.

I takie przepisy kocham - bez zbędnego trwania w kuchni, gwarantujące przygodę podniebieniu i zdrowe. Stworzenie tego dania zajmie Wam to 8 minut i wcale nie musicie tego wyjawiać rodzinie, gdy będziecie zbierać komplementy!
Pozdrawiam!
Alicja


20 komentarzy:

  1. no to dzis ja podam taka fasolkę tylko bez chili ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Alicjo,pięknie napisane, tak już jesień,a kasztany tak w kieszeniach pochowane,piękne zdjęcia,pozdrawiam cieplutko w jesienne popołudnie:)Beata Kolasińska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Beatko:))))
      Miło czytać Twoje słowa. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam Was wszystkich baaardzo mocno!

      Usuń
  3. Bardzo zaciekawił mnie ten przepis na fasolkę, a szczególnie ta jej niesamowicie krótka obróbka termiczna. Koniecznie wypróbuję, bo wygląda na pyszną :)
    Szczerze podziwiam za przejście na wege...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak obróbka jest krótka, ale jeśli dla Ciebie fasolki będą zbyt al dente, możesz wydłużyć o minutkę. Daj znać jak Ci smakowała:)
      Pozdrawiam serdecznie:))))

      Usuń
  4. Nie jestem wege, ale takie szybkie i proste potrawy bardzo lubię, a jeszcze tak pięknie podane....
    Serdecznie pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybkie, proste i dobre potrawy to skarb każdej pani domu:)))) Uważam, że połową sukcesu są dobre jakościowo składniki na wstępie. Jednak czasem lubię poświęcić więcej czasu na wyjątkowo pyszne danie, którego szybciej przyrządzić się nie da:)))) Uściski!

      Usuń
  5. A ja nie mam zstrzeźeń co do tematu i prywatnych odczuć co do jedzenia bądz nie jdzenia mięsa,ja się zastanawiam nad pisaniem Pani bloga w obcym języku po co ?czy to kwestia za akcętoeania Znojomości języka czy moźe dotarcie do szerszego grona pod czytywaczy ! Przepis na fasolke super !Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog pisany jest po polsku:)))) (oprócz tytułów, m.in. dlatego, że używana czcionka nie ma polskich znaków), no i nie tłumaczę cytatów jeśli odkryłam je po angielsku, bo nie czuję się tłumaczem literatury. Życzę smacznej fasolki i również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Niestety mam podobne odczucia do gościa anonimowego...

      Usuń
    3. Niestety nie mogę nic dopowiedzieć, bo nie wiem czy masz na myśli mięso czy język. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Świetne zdjęcia i piękne wnętrza, lubię takie klimaty. Właśnie kupiłam fasolkę więc wypróbuję jutro przepis. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę smacznego posiłku!!!!! Daj znać jak wyszło. Pozdrawiam serdecznie:))))

      Usuń
  7. Rozumiem fakt, że ktoś może nie jeść mięsa, ale nie rozumiem wegan. W czym przeszkadza zjedzenie jaja od kury i wypicie mleka od krowy? Roślinne produkty nie zastąpią białka pełnowartościowego, które jest tak bardzo potrzebne nam wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to stare teorie:(, roślinne białko jest lepsze dla człowieka. Jeśli faktycznie interesuje Cię ten temat to na początek obejrzyj wykład:

      https://www.youtube.com/watch?v=D_Y4anT88qo

      Chwila poświęcona na ten film jest dobrą inwestycją we własne zdrowie. Mleko od krówki, która mieszka na wsi w stodole i jajo od kury, która chadza po podwórku nie są niczym złym (etycznie), poza tym, że nie poprawią naszego zdrowia. Natomiast mleko i jaja z "masowej produkcji" są okupione niezwykłym cierpieniem zwierząt, więc pozostaje naszym wyborem czy przykładamy do tego rękę.
      Polecam także książkę Campbella "Nowoczesne zasady odżywiania". Same przypisy w tej książce - odnośniki do prac naukowych i książek zajmują z tego co pamiętam 30 stron małym druczkiem, jest to poważna pozycja naukowa.

      Usuń
    2. Jestem żywieniowcem dlatego piszę to, co się nauczyłam w szkole i na studiach. Każdy ma swoje racje, opieram swoją wiedzę jedynie na książkach naukowych, choć wiem że wiedza się zmienia. Obejrzę filmik.
      Co do darów zwierzęcych to kupuję jaja z wolnego wybiegu, a jak mam tylko okazję to od Pań na targowisku. Tak samo z przetworami mlecznymi.

      Usuń
  8. Pychotka ta fasolka. Pzdrawiam.
    Alina.

    OdpowiedzUsuń

Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!