“Sometimes the small pleasures in life are the sweetest."
{K.M.Moning}

Czym byłby dzień bez małych przyjemności?
Najbardziej lubię orzechy w ich naturalnej wersji, ale czasami - zwłaszcza zimą - lubię podkręcić ich smak podprażeniem, świeżym rozmarynem, pieprzem cayenne, trzcinowym cukrem, morską solą i wtedy... stają się przyjemnością nad którą naprawdę trudno zapanować - taaaakie smaczne. Spróbujcie!
Najbardziej lubię orzechy w ich naturalnej wersji, ale czasami - zwłaszcza zimą - lubię podkręcić ich smak podprażeniem, świeżym rozmarynem, pieprzem cayenne, trzcinowym cukrem, morską solą i wtedy... stają się przyjemnością nad którą naprawdę trudno zapanować - taaaakie smaczne. Spróbujcie!
Wykorzystałam nagrzany piekarnik, gdy prażyłam "skwarki" z kaszy gryczanej do fasolowego smalcu i wyłożyłam drugą blachę orzechami.
Przepis to lekko zmodyfikowana wersja orzechów Nigelli Lawson, niestety nie pamiętam z której książki:(
Jak przygotować orzechy?
Przepis to lekko zmodyfikowana wersja orzechów Nigelli Lawson, niestety nie pamiętam z której książki:(
Jak przygotować orzechy?
250g niesolonych orzechów (tych, które lubicie najbardziej) uprażcie w piekarniku (180 stopni) przez ok. 10 minut. {Czasem robię mieszankę różnych odmian.} Po czym wymieszajcie z 1 łyżką posiekanego świeżego rozmarynu, 1/4 łyżeczki pieprzu cayenne, 1 łyżką cukru trzcinowego, 1 łyżeczką soli morskiej oraz 1/2 łyżki oliwy. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe. Smacznego!
xoxo,
Alicja
Alicja