W dalekiej, ciepłej, uśmiechniętej Azji nasza rodzina zakochana jest od dawna.... To tam nasze serca i zmysły znajdują najlepszą strawę... I po tym krótkim wstępie zabieram Was z powrotem do Warszawy:))) - gdzie kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy na dobre niesamowicie smakowitą przygodę z kuchnią hinduską. Najpierw były 'rekonesansy' w hinduskich lokalach, odkrywanie, kosztowanie, zachwycanie się smakami, zapachami i kolorami i ... dość szybka refleksja, że czas zacząć pichcić te cuda w domu. W kuchni hinduskiej urzekło mnie to, iż łączy dwie podstawowe cechy jakie moim zdaniem jedzenie mieć musi: dania powinny być smakowite i zdrowe. I tutaj to odnalazłam w 200%.... Nie ma tutaj glutaminianu sodu, ani niedobrych E. Są za to dziesiątki (!) przypraw (które nie tylko dają niesamowity aromat, ale mają także właściwości lecznicze). W wydaniu hinduskim polubiłam omijane przez lata ciecierzycę, soczewicę, wszelkie fasolki.... A co najważniejsze zajadają się nimi z radością (!) moje pociechy... Pewnie wrócę tutaj do tego tematu nie raz, bo "hinduskie gotowanie" daje mi sporo radości... A dziś na zachętę - dla tych z Was, którzy jeszcze nie smakowali hinduskich smakołyków a są ich ciekawi - jako preludium do egzotycznej kuchennej przygody: Mango Lassi. Nie wiem czy istnieją bogowie na jakichkolwiek Olimpach, ale istnieje boooooooski napój i oto on. Zdrowy i zachwycająco smakowity, robicie go w mig. Jako rekomendację (zwłaszcza dla Mam dzieci 'niejadków') zdradzę, że Majka spija nawet 1 litr dziennie, więc warto spróbować podsunąć go Milusińskim. Wszelkim sklepowym jogurtom ze skrobią modyfikowaną i innymi 'pułapkami' mówimy: nie. Proporcje wycyzelował Dario, ale traktujcie je luźno i znajdźcie swój najlepszy smak. Owoce mango zastąpiliśmy pulpą mango, którą znalejdziecie w hinduskich sklepikach. Dlaczego - nie trzeba tłumaczyć: owoce mango z polskich sklepów nie przypominają w niczym mango, zrywane jeszcze nie dojrzałe, spryskane chemią by mogły przeżyć międzykontynentalną podróż... Gdybym była w Indiach użyłabym oczywiście świeżych owoców... (wszystko przede mną:))) A póki co:
MANGO LASSI:
150 ml pulpy mango
100 ml gęstego jogurtu
200 ml mleka
szczypta świeżo zmielonego kardamonu
my dosładzamy to jeszcze łyżeczką fruktozy (ale może być cukier)
Smakowitego weekendu,
xoxo, Alicja
mmmm,wygląda smakowicie:)a cytat idealny Alicjo:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:*
niestety nie lubię mango...może właśnie z tego powodu,o którym piszesz...a w naturalnym środowisku tego owocu bym chętnie go skosztowała??pozdrawiam zachwycona kielichem:)
OdpowiedzUsuńAsiczko
OdpowiedzUsuń- nie tylko wygląda:))), ale jest niebiańsko pyszny.
Trzymam kciuki, aby w Cieszynie pojawił się hinduski sklepik. Chyba, że już jest???
Qrko Domowa -
daj sobie oraz mango szansę i spróbuj pulpy... Zwłaszcza,że mango jest mega zdrowe, nie tylko świetnie smakuje ale detoksykuje nasz organizm. Trzymam kciuki za Twoje doświadczenia kulinarne z mango:))) I za to, abyś kiedyś spróbowała takie owocu prosto ze straganu gdzieś daleko....
Alicja
Ciekawy temat poruszylas..ta hinduska kuchnia moze byc fajana odkocznia od tego smieciowego naszego jedzienia na codzien..musze u mnie w Wiedniu poszukac sklepu z hinduskimi art.spozywczymi..moze znajde i zaczne od tego napoju ..poszukam w necie co maja do zaoferowania hinduskie kuchnieWprawdzie pracuje i na gotowanie nie wiele mam czasu..ale zawsze warto sprobowac..milo Cie pozdrawiam:)..
OdpowiedzUsuńOj, znam, znam, smak prawdziwego manga, moj maz pochodzi z Afryki,owoce smakuje zupelnie inaczej:) I nawet prosto z drzewa lub swieze z targu - mniam)
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis, pewnie sprobujemy, choc chyba z mangiem "slowackim" ze sklepu:))
Pozdrawiam serdecznie.
Janka
Nie wychodzcie na zewnatrz,bo powietrze zanieczyszczone i nie myjcie sie woda z kranu,bo kanalizacja tragiczna...Smiesza mnie takie "zdrowe" przepisy.Naturalne srodowisko jest tak zniszczone i zanieczyszczone,ze jeden zdrowy napoj mnie nie zbawi.Tak patrzac,to powinnas mieszkac na wsi i zajac sie uprawa i hodowla,a i tak nie bedzie to do konca zdrowe,bo rosnie na zanieczyszczonej ziemi i podlewane jest zanieczyszczona woda.Czasy zdrowej zywnosci minely bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńPrzypomina likier jajeczny w tym kieliszku.Jak tylko wybiore sie do miasta i dostane taka pulpe to chetnie zrobie moim niejadkom.Dziekuje za przepis i serdecznie pozdrawiam!Iza
OdpowiedzUsuńAlicjo dzięki dzisiejszemu postowi przypomniało mi sie, że pare dni temu w jakims prannym programie mowiono o ksiazce "Lalki w ogniu" ...czy jakos tak? zdaje sie, ze to ksiazka o podrozach po Indiach i tak od razu o Pani sobie pomyslalam:) pozdrawiam Justyna
OdpowiedzUsuńAluś-nie ma ,niestety,ale może w sklepie ze zdrową żywnością jest,bo takowe są 2.
OdpowiedzUsuńDroga Alicjo,
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twoje pierwsze doświadczenia z hinduską kuchnia, na pewno da Ci ona wiele radości. W sklepikach hinduskich znajdziesz gotowe mieszanki przypraw, które ułatwiają gotowanie - wszystko jest w odpowiedniej proporcji do określonego dania. Daj znać jak Ci idzie.
Janya -
Święta racja, że owoce smakują zupełnie inaczej tam gdzie rosną i mogą dojrzeć w słońcu. Pamiętam jak zachwyciły mnie kiedyś banany w Tajlandii... Daj znać jak CI idzie z mango lassi
Anonimowy -
Nikt tu nie mówił, że zbawi Cię jeden napój:(( Ale zawsze możemy wybierać między tym co nam szkodzi a tym co jest dla nas dobre. Jasne, że świat nie przypomina Edenu - i dlatego tymbardziej powinniśmy być wrażliwy na to co jemy - bo nikt nie zrobi tego za nas. Nie masz racji co do jedzenia: można się odżywiać zdrowo lub śmieciowo, a to zawsze wpływa na kondycję. Na wsi mieszkać bym nie chciała, bo nie bawi mnie kopanie w ziemi - pozostawiam to tym, którym to sprawia frajdę - każdy niech robi to co lubi:)))) Piszesz, że tak źle z naszym światem, ale zmienić go mogą jedynie działania każego z nas osobna. Nic nie stanie się samo.
Mammamisia -
Izuniu daj znać czy smakowało. A gdybyś miała kłopot z kupieniem pulpy - daj znać - podeślę Ci adres sklepu internetowego, gdzie można się w nią zaopatrzyć
Justyno -
Dziękuję pięknie za odwiedziny i indyjską refleksję:)
Asiczko moja -
Daj znać gdybyś nie mogła kupić. Coś poradzimy.
Pozdrawaim Was wszystkie bardzo serdecznie! Dobrej niedzieli!:)))
Alicja
NAMASTE!
OdpowiedzUsuńDroga Alicjo, wywołałaś uśmiech na mojej twarzy tym wpisem :) Kocham Indie - dwa razy do roku odwiedzam ten kraj. Kuchnia hinduska to cała filozofia. Polecam każdemu! Sama już nie potrafię gotować inaczej. Dzisiaj robiłam czatnej z gruszek i papadamy. Jutro będzie pakora :)
Lassi wygląda i pewnie smakuje wybornie! Piękna kompozycja zdjęcia. Łyżeczka bardzo kunsztowna.
Samych niezapomnianych smaków!
NAMASTE!
OdpowiedzUsuńDroga Alicjo, wywołałaś uśmiech na mojej twarzy tym wpisem :) Kocham Indie - dwa razy do roku odwiedzam ten kraj. Kuchnia hinduska to cała filozofia. Polecam każdemu! Sama już nie potrafię gotować inaczej. Dzisiaj robiłam czatnej z gruszek i papadamy. Jutro będzie pakora :)
Lassi wygląda i pewnie smakuje wybornie! Piękna kompozycja zdjęcia. Łyżeczka bardzo kunsztowna.
Samych niezapomnianych smaków!
Super jest. A czy ktoś może łączył taki koktajl z alkoholem? Albo macie pomysł z jakim alkoholem by to dobrze smakowało?
OdpowiedzUsuń