wtorek, 10 lutego 2015

Yummy Zaatar...

“The greatest dishes are very simple.”
{Auguste Escoffier, the “Emperor of Chefs”}
 Zaatar czyli.... potęga prostoty. Nowe smakowite danie jest zawsze dla mnie małym wydarzeniem. Uwielbiam odkrywać smaki, wyśmienite a nieskomplikowane, wybieram nie przetworzone, nie udziwnione. Jakiś czas temu zamieszkał w naszej kuchennej szufladzie libański zaatar - mieszanka oregano syryjskiego, prażonego białego sezamu, dzikiego tymianku i suszonych, mielonych jagód sumaka. Brzmi nieźle? I tak smakuje! Wystarczy zmieszać nieco zaataru z oliwą z oliwek i posmarować tym chlebek. Najprostsza acz wyśmienita uczta dla podnebienia gotowa!
Mieszanki zaataru znajdziecie m.in w sklepach specjalizujących się w kuchni arabskiej (także w internecie). Jeśli jeszcze nie próbowałyście - polecam:))
Smakowitego tygodnia!
Alicja

11 komentarzy:

  1. zaciekawiąłś mnie chętnie spróbuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avrea, daj znać gdy spróbujesz, jestem ciekawa czy i Tobie przypadnie do gustu:)

      Usuń
  2. Brzmi pysznie! Nie pozostaje zatem nic innego jak tylko spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  3. a w sumie jak się ma sumaka to i zatar samemu można zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie tak, a można też samemu coś podobnego komponować nawet bez sumaku:)

      Usuń
  4. ¡Suena delicioso, Alicia! Nunca hemos oído hablar del Zaatar., pero preguntaremos en alguna tienda Gourmet de nuestra ciudad.

    Muchos besos de las dos

    J&Y

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi bardzo intrygująco i pachnąco. Ciekawe, czy starczy mi zapału, żeby spróbować. Wpadnij do mnie na Candy - do wygrania co dusza zapragnie ze sklepu ze zdrową żywnością (są też zioła i nasiona) :)

    OdpowiedzUsuń

Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!