poniedziałek, 10 listopada 2008

Krok po kroku.... ku Świętom...


***(córeczce)
twój pierwszy ząbek
jak gwiazdka na niebie
zaraz
zasiądziesz do swojej pierwszej wieczerzy
wigilijnej

Tak niedawno pisałam te słowa dla Mai i nosiłam ją na rękach... A teraz siedzimy razem pośród koronek i lnów i przygotowujemy ozdoby na kolejne - jej już ósme -Święta Bożego Narodzenia... Patrzę jak jej małe rączki z zapałem szkicują 'bardzo ważne projekty', wycinają ze starych zeszytów nutowych 'jeszcze jedne skrzydła dla Maryjki' (Maryjka ze skrzydłami!) i usiłują zszywać skrawki płócien w ramach nabywania kolejnej umiejętności.... Czas płynie... Przecież niedawno to mnie moja mama odprowadzała na zajęcia z szydełkowania... To moje oczy błyszczały na widok worka z nićmi do haftowania.... To ja miałam osiem lat... Płynie czas... Ale nie zamierzam się jego nieustępliwością zamartwiać... Cieszę się, że przed nami znów szczególne, magiczne chwile... Mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę - najbliższe tygodnie to także sporo pracy w sklepie...

Wszystkim Wam chcę podziękować (raz jeszcze:)) i powiedzieć, że szeroka jak Nil rzeka słodyczy porwała moje serce w związku z Waszymi wpisami pod poprzednim postem.
Tyle tam pochwał, że teraz siedzę i dumam, które z moich wad powinnam tu niezwłocznie wyjawić, aby święta równowaga we wszechświecie była nadal zachowana....
Życzę Wam pięknego tygodnia, pełnego inspiracji i radości!

13 komentarzy:

  1. Alicja aż boję się wchodzić do Twojego sklepiku tym bardziej,że ten miesiąc mnie już spłukał ale jak patrzę na te retro cuda przygotowywane przez Ciebie przy współpracy z córą i elfami:), na Boże Narodzenie to taka pokusa mnie ogarnia, że ojejku.
    kama z zakamarka

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać ,ze czas szydełkowych "czarów marów" dotyka nie tylko mnie:-) Przepiękne lniane cuda stworzyłyście.Jak ważna jest wspólna celebracja czasu przed Wielką Radością Narodzenia my juz to wiemy.Mam nadzieję,że nasze dzieciaki będą pamiętać takie chwile, tak mocno jak my pamiętamy.
    PS. A sklepik zdążyłam juz odwiedzić, jeszcze przed tym wpisem.Nietuzinkowe przemioty oferujesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie mieć wspaniałą i zdolną córcię i elfika w jednej osóbce :)

    Ogromnie cieszę się, że są takie miejsca, jak ARTEEGO - zarówno sklepik, jak i blog - inspirują...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamuś moja Kamuś,
    Biele i retro fotografie zawitają wkrótce do sklepu.
    Wiesz, że jesteś jednym z Elfów?:) Mam nadzieję, że wiesz!
    Pozdrawiam Cię,
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyczarowujesz z córcią piękne ozdoby.
    Aż dziw jak Twój post ,zbiegł się z moimi dzisiejszymi wspominkami o mojej córce(też 8-latce).Stałam przed naszym wspólnym zdjęciem na którym tulę 6-tygodniową Tulę (Zdrobnienie jej imienia)i na jego widok zawsze ciepło mi się robi na sercu .Jak ten czas biegnie ,mógłby chociaż trochę zwolnić !!! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. uświadomiłaś mi jak już niewiele czasu zostało do Świąt Bożego Narodzenia - fakt, przygotowania czas zacząć... pamiętam, że jeszcze kilka lat temu moja Mama piekła taki "prawdziwy" piernik, który wypiek (a w zasadzie przygotowanie ciasta) zaczynało się już na początku listopada...

    Alicjo, piękne ozdoby przygotowujesz wraz z Pomocnicą :)) i też uważam, że Maryjka może, a nawet powinna mieć skrzydła... już nie mogę doczekać się tych cudnych przedmiotów...

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj,
    właśnie trafiłam do Twego świata. Zauroczyły mnie wpisy, prace, jakaś... blogowa magia :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne prace!
    To wspaniałe, że możesz dzielić z Córeczką pasje. Mogę sobie tylko wyobrazić Twoją radość i dumę.
    Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła się cieszyć tym samym...
    Alicjo uwielbiam nie tylko oglądać Twojego bloga bo zdjęcia, atmosfera, pełne magii i piękna, ale też czytać Twoje wpisy; bije od nich cudowne ciepło i spokój. To bardzo kojące.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety juz zajrzalam do sklepiku..."Niestety",bo teraz nie moge zapomniec o tych pieknosciach:-)))Wspaniale,ze coreczka odziedziczla po mamie pomyslowowsc i zapal!Noemi tez pomaga mi na swoj sposob:-)Juz w tamtym roku stroila z nami choinke, jednak bardziej zauroczona byla wyjadaniem piernikow i rzucaniem bombek:-)W tym roku mysle,ze postawimy choinke takze w jej pokoiku .Mam juz kilka pomyslow na ozdoby.Zobaczymy czy sie wyrobie z realizacja planow.Pozdrawiam cieplo.Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicjo,
    u Ciebie jak zwykle pięknie.
    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
  11. Alicja ale się uśmiecham i za to "Kamuś moja Kamuś" ogromnie dziękuję,jak miło,że tyciu ale tylko tyciu elfio natchnęłam bo resztę to Wasze zdolne ręce, niepowstrzymana wyobraźnia i serce...

    OdpowiedzUsuń
  12. C'est rempli de poésie et c'est beau, plein de tendresse et de délicatesse ! J'adore !

    OdpowiedzUsuń

Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!