Hast never come to thee an hour
a sudden gleam divine, precipitating, bursting all these bubbles, fashions, wealth?
These eager business aims - books, politics, art, amours,
To utter nothingness?
Czy nigdy nie zaskoczyła cię godzina,
Boska iskra padająca nagle, aż pękają te bańki, style, bogactwo?
Te skwapliwe praktyczne dążenia - książki, polityka, sztuka, miłostki,
I objawia się wielkie nic?
Jesiennych skojarzeń każdy z nas nosi w sobie wiele. I choć jesień oferuje nam radosną firię barw liści kołyszących się na tle nieba - te liście w końcu opadają a niebo staje się z dnia na dzień bardziej wyblakłe. Melancholia, nostalgia - to także duchy jesieni - czające się właśnie w symbolach kojarzących się z przemijaniem... Wszak to na jesień nie tylko liście, ale i owoce kierują się ku ziemi w odwiecznym cyklu... No i już chyba wiadomo skąd dzisiejszy wiersz:) Jesień nastraja do refleksji.... 127 lat temu W.Whitman napisał słowa, które nadal są pytaniem aktualnym ...i pewnie zawsze będą....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!