wtorek, 13 stycznia 2009

Siedem zwierzeń...

(kiedy miałam pięć lat...)
W zabawę wciągnęła mnie Festoon...
I. Kocham kwiaty, ale kompletnie nie mam do nich ręki, ostają się tylko najbardziej zdeterminowane piękności....
II. Choć wiem, że to mało rozsądne: sportu regularnie nie uprawiam. Dlaczego skoro uwielbiam pływanie? Drobna pociecha a może w końcu światełko w tunelu rozsądku: W niedzielę całą rodziną przebiegliśmy 5 kilometrów w III Biegu Wielkiej Orkiestry Świętecznej Pomocy. Pamięć uczucia, które mi się udzieliło, kiedy trzymając się za ręcę (wzniesine w górę:))wspólnie przekroczyliśmy metę skrzętnie umieściłam w skrzyni na metafizyczne rarytasy - skarby, wobec których opisy słowne będą zawsze niewystarczające...
III. Za swój największy sukces uznaję to iż moja rodzina codziennie wspólnie zasiada przy stole w czas śniadania i obiadu... I choć bywają wyjątki taka jest właśnie Święta Reguła Rodziny R.. W kuchni obywamy się zupełnie bez sproszkowanych chemioknorrów-smakohorrorów a także soków z kartonów i szkła - nawet tych rzekomo idealnych dla dzieci .
IV. Nie oglądam telewizji. Nie mam odbiornika w salonie. Polityka jest dla mnie odleglejszą planetą niż Makemake w pasie Kuipera i jakkolwiek wygląda ta druga.... polityka jest z pewnością krainą o obliczu brzydszym. Zamiast słuchać bzdur i karmić się trutką przepychanek, którym i tak pisana jest niepamięć lat przyszłych, wolę spędzić chwilę z rodziną, z książką, stworzyć nową retro charm, delektować się słońcem za oknem...
V. Nie jestem fanką techniki. A raczej przetechnicyzowania. Systemy, konfiguracje, setki opcji ustawień, cuda typu: 'overscan adjustment', i te dziesiątki małych przycisków... A ja tylko chcę włączyć i użyć: zatelefonować, posłuchć muzyki... I kiedy patrzę np. na ludzi w najnowocześniejszych samochodach uwięzionych i bezradnych w ulicznych megakorkach - marnujących codziennie chwile które już nigdy do nich nie wrócą -nie wiem czy to technika nas oszukała czy po prostu homo sapiens sobie nie poradził...
VI. "Odgłos deszczu" - to tytuł zbioru moich wierszy, który wydałam kilka lat temu... Wiersze w blogu przy których nie podaję autora to moje dzieciny...
VII. Mój dom jest nieco szalony... Oaza dla ludzi i przedmiotów w której nie wszystko jest zawsze pod kontrolą, ale tak lubię... i nie zamieniłabym tego słodkiego chaosu na żaden inny przysmak...
Do zabawy w łańcuszku zwierzeń zapraszam Greglis.
U mnie właśnie wyszło słońce, słodkiej chwili na solarną kąpiel gdziekolwiek dziś jesteście, cokolwiek robicie - i Wam życzę,
Alicja
P.S. Radosną niespodzianką jest dla mnie post na belgijskim blogu Something White. Jeśli macie ochotę zerknijcie...

15 komentarzy:

  1. Przepiękny tekst i tyle w nim prawdy

    Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Mała Alicja na zdjęciu:)

    Miło,że pamiętałaś o zwierzeniach,bo ta pozornie banalna zabawa okazała się być pretekstem do ciekawych odsłon.Każda z dziewczyn z zaprzyjaźnionych blogów napisała o sobie w bardzo ciekawy sposób i te prawdy były bardzo odkrywcze,dla nas znających się przecież tylko wirtualnie.

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam po odbiór wyróżnienia do mnie ;) pozdrawiam seredcznie

    OdpowiedzUsuń
  4. J'adore votre blog!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. To dziś wysyp wyróżnień, u mnie też je znajdziesz :) za fantasyczne texty jakie piszesz i za klimat twojego mieszkania. Pamietam go dobrze z konkursu gazety :)))i słodkie ramki które tworzysz, są przepiekne. Chyba jesteś z Warszawy , to może mała wspólna kawka ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie i prawdziwie piszesz jak zwykle Alicja. Zawsze Cię czytam i podziwiam i czasem już pozostawiam bez komentarza bo nie wiem jak wystarczająco rzetelnie i ładnie skomentować, żeby nie spłaszczyć:). Piękna z Ciebie dziewczynka była i jest choć kobieta taka Alicja z krainy czarów dosłownie. Powiedz mi bo mnie to ciekawi w jakim programie tworzysz tak słodkie obrazki?I jeszcze jedno Twój przykład jest dowodem, że nie tyle gapienie się w telewizir w poszukiwaniu informacji żeby nie pozostać w tyle za innymi, co wrażliwość serca,ciekawość umysłu, pochłanianie literatury, podziwianie i tworzenie sztuki potrafią wynieść człowieka na wyżyny oświecenia,wiedzy, umiejętności formułowania mądrych myśli oraz poglądów na życie,na ludzi, na świat.całuję:) Kamila

    OdpowiedzUsuń
  7. Alicjo,zapraszam do mnie na chwilę po odbiór zaproszenia do zabawy...

    OdpowiedzUsuń
  8. I very much agree what you say about TV and traditions for the family to eat all together...
    I was also very happy for you that Something White has discovered your gift for retro charm.
    And good luck with the blogs competition - I really hope you will be the winner!
    Hugs,
    Roosamamma

    OdpowiedzUsuń
  9. witam sedecznie,
    chcialam udac sie wirtualnie do Twojego sklepu, niestety, mimo licznych prob, niepomyslnie.
    pozdrawaim.monika

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam, tym razem sie udalo. Same piknosci sa w Twoim sklepie. pozdrawiam i podziwiam.monika

    OdpowiedzUsuń
  11. Alicjo i ja mam dla Ciebie nagrody.
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  12. Alicjo wyjaśniam u siebie na blogu jak możesz widzieć ten tekst, ,którego meldujesz, że zobaczyć nie możesz. Sorrki za to wtrącenie w Twoich siedmiu zwierzeniach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Alicjo!
    Opowieść bardzo ciekawa i wciągająca, a zdjęcie jeszcze piękniejsze. Twoja córcia jest bardzo do Ciebie podobna. Przyłączam się do pytania Kamili- cóż to za program do obróbki zdjęć? Fotoshop?
    Jeśli tak to gratuluję- ja łamię sobie na nim zęby od pewnego czasu, a brak mi cierpliwości żeby sięgnąć po instrukcję.Chętnie pooglądam więcej takich uroczych" przerobionych" fotek.
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. so beautiful...all these colours and small decorations on the purses/bags...

    OdpowiedzUsuń

Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!