wtorek, 18 września 2012

Yes! Pink Laces in My Bedroom...

"I believe in pink."
~ Audrey Hepburn ~
Uległam pokusie, którą sama stworzyłam... - różowe koronki (sobotni "handmade")ozdobiły okno w sypialni... Światło sączące się przez ażur tworzy  megaprzyjemną atmosferę... Mogłabym tu sobie zostać, nie wychodzić nigdzie... Uwielbiam "femine look" we wnętrzach, ażurowe różanności są chyba jego kwintesencją? Cóż bardziej romantycznego, kobiecego?
Zachęcam Was do eksperymentów z farbowaniem!!  Ogromna frajda! Ja wpadłam po uszy, kolejne barwne pomysły taaaak mnie kuszą by przystąpić, najlepiej natychmiast!!!!! Jeśli i Wam się udzieli - dajcie koniecznie znać jakie wrażenia z zabawy w farbowanie i jakie barwne artefakty powołałyście do życia!!!! 
Tylko Waszych ulubionych barw na ten tydzień!
xoxo, Alicja

17 komentarzy:

  1. Supcio to wygląda, rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie byłam ciekawa co wymodzisz :))) Ale pięknie, lekko, kobieco.... Podoba mi się.
    Farbowanie super sprawa. Kiedyś sporo farbowałam, bo jak się udało kupić 20 metrów surówki w kolorze surówki to trzeba było naszyć ciuchów różnych. Najlepiej w różnych kolorach. Ach zabawa przednia. Do dziś mam cynkowy kociołek (taki do gotowania bielizny) który przeznaczyłam na farbowanie.
    No.... efekty tego były różne :( ciapki, "batik", plamy, kolor jakiś niewiadomojaki, ale tak musiało być.
    Chyba mi narobiłaś smaczku i spróbuję znów się pobawić:)
    Uściski przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym musi być,dla mnie ostatnio nr 1 to także róż!!
    pozdrawiam
    a.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak w prawdziwym buduarze:)pięknie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby zwykła koronka, ale ten kolor dodaje jej charakteru, smaku. Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anno -
    cieszę sie bardzo, ze i Tobie się podoba:)
    Alizee -
    Jestem pewna, że będzie miała dużo frajdy z farbowania:))) Ja chcę poeksperymentować z mieszaniem kolorów... Możemy wzajemnie trzymać za siebie kciuki:))))
    Amelio-
    Piękne te róże u Ciebie... A co do różu... sa pewne i naukowe teorie:)))) - dziewczynki skłaniają się ku niemu, gdyż jest to kolor owoców w lesie, których tysiące lat temu nasze praprapra musiały szukać....

    OdpowiedzUsuń
  7. ABily -
    Cieszę się, że Ci przypadło do gustu... Klimacik powstał uroczy, zdjęcie tego nie jest w stanie oddać...
    Tynka -
    Masz rację - to farbowanie nadało wyraz, charakterek:)))

    Pozdrawiam Was serdecznie!
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  8. I znow kusisz rozem...ta lilia z boczku swietnie sie wkpmponowala.Niby roz ma sie nijak do jesieni ale zdaje egzamin we wnetrzach.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo romantycznie - I like it:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicjo Twój blog to dla mnie odrobina magii każdego dnia... aż dech zapiera...każdy Twój nowy post budzi we mnie dziecięcą radość...a Majeczce już zazdroszczę pokoju, boho w Twoim wykonaniu to prawdziwe dzieło sztuki - już nie mogę się doczekać. Co do farbowania to moja mama "koloruje" koronkowe serwetki, które są przyżółkłe i nadaje im w ten sposób drugie życie:) Pozdrawiam serdecznie Justyna

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowita kompozycja! Cudowne zdjęcie, takie hm... na okładkę :)
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana co sądzę ??? cud miód i orzeszki :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, ależ zachwycające to ujęcie,szafa z tą zwiewną suknią-bosko to wygląda. Róż na pewno ożywia ten kącik i dodaje słodyczy, choć ja sama nie wiem czu u siebie zdecydowałabym się na taki, dość mocny odcień, no ale to niuans...

    OdpowiedzUsuń
  14. Też farbuję i to całkiem często:) Ciuszków nie, ale rózne duperelki, płócienka na okładki itp, albo koronki - te też jak Ty na rózowo - ale w pudrowym różu :) na klosz tej lampki: http://ushiilandia.blogspot.com/2011/10/jesienne-roze-i-rozowosci-czyli-lampka.html
    Hehe,nawet nie wiedziałam że to juz rok temu było - tez rózowości na jesień pokazywałam :D

    Twój róż jest konkretny bardzo, zwykle taki kolor mnie odstrasza, ale do boho fakt - właśnie taki musi być :)Bardzo jestem ciekawa boho w twoim wydaniu :))

    A czym farbujesz tak w ogóle? Tymi farbkami do pralki, do garnka czy jeszcze innymi? Ja tych do gotwania to jakoś nie umiem obsługiwać... a małe rzeczy to w ogóle własnymi mieszankami robię :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Alicjo -
    Tak, nasze skojarzenia jesienne to zwłaszcza liście - te czerwone, pomarańczowe, brązowe i żółte - ale barwy nie są zbytnio "moje"...:)))
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrówko!

    Myszko -
    I like it that you like it:)))

    Justynko -
    tyle komplementów w twoim komentarzu, że i szczęśliwa bardzo jestem i trochę speszona:)))) Pokoik Majki - mam nadzieję, że będzie gotowy jeszcze w tym roku - wszystko zależy czy wyrobimy się z malowaniem.
    Świetny pomysł Twojej Mamy na serwetki:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Marto (oh-my-home) -
    Dziękuję za wizytę i miłe słowa - nie ukrywam, że poprawiają nastrój:)))

    Monique -
    we are in touch Mój Miodku:)

    Jowi -
    Cieszę się, że Ci się podoba klimat. Co do samego odcieniu różu - mój ukochany to ten pudrowy, wypłowiały...a tu to była pierwsza próba z farbowaniem:)))), więc i trochę paniki i niepewność czy zasady farbowania opisane na opakowaniu można łamać (można:)))i kolor z domieszka przypadkowości, niemniej obyło się bez katastrofy... i jak na początek to w sumie mały sukces:)))

    Ushii -
    Twoja lamka uuuuuurocza!
    Tak jak napisałam Jowi powyżej, mój jedyny ukochany róż to ten wypłowiały, pudrowy, pachnący Indiami... Nie przepadam, ani za neonowymi ani za słodziutkimi pastelkami....Tutaj była po prostu pierwsza próba:)))) Farbowałam barwnikiem z firmy "Biel i Kolor", w garnku:)))) Napisz proszę jak osiągasz pudry własnymi sposobami, własnymi barwnikami.

    Pozdrawiam cieplutko!!!!!!
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  17. Ależ piękne te koronki! Ja też obserwuję u siebie nieprzemijającą słabość do różu, choć nie odważyłam się jeszcze, żeby dać temu upust we wnętrzach ;) Ale to kuszący pomysł, może zacznę od jakiegoś drobnego elementu :))
    Cudowny, kobiecy klimat, gratuluję i zazdroszczę (ale w pozytywnym sensie oczywiście :)).
    Serdeczne pozdrowienia!
    Beata

    OdpowiedzUsuń

Welcome to my blog, I love to hear your comments.
Thank you!