To be interested in the changing seasons
is a happier state of mind
than to be hopelessly in love with spring.
(George Santayana)
is a happier state of mind
than to be hopelessly in love with spring.
(George Santayana)
W niedzielę Pani Jesień zasypała mnie żółtymi pomidorkami koktajlowymi w ilości 'sałatkowonieprzejadalnej' co stało się okazją do uroczej kuchennej randki. Z własnym mężem. Podzieliliśmy pracę (czyt.: tu: przyjemność) i miło spędziliśmy czas.... Po oprószeniu solą, cukrem, tymiankiem, startymi liści laurowymi i skropieniu oliwą z oliwek "słoneczka" powędrowały na blachach do piekarnika... I choć piekarnik nawet nie próbował konkurować z włoskim słońcem w końcu przekonaliśmy się jak mogą smakować polskie, domowe, piekarnikowe pomodori secchi...
Część powędrowała do słoiczków z oliwą a resztę nieustająco degustujemy... Smakują po królewsku...:))
Dajcie znać czym pachną Wasze jesienne kuchnie:)Część powędrowała do słoiczków z oliwą a resztę nieustająco degustujemy... Smakują po królewsku...:))
xoxo, Alicja
Mniam! Pewnie smakuja bosko, bo zdjecia rewelacyjne! Az zapach dociera tutaj na Slowacje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
..i dodam ze prezentuja sie po krolewsku bo po krolewsku podane..Przyznam ze tej metody nie znam ale suszylam na sloneczku cherrytomaten-te male slodkie i czerwone pomidorki a potem podane z oliwkami smakowaly wybornie .Robilam zupe z dyni i placki dyniowe , a teraz czas zasuszyc kwiaty i czekac na sloty i deszcze jesienne.Pozdrawiam milo:)
OdpowiedzUsuńi tak też wyglądają!!!
OdpowiedzUsuńpo królewsku:)
Zapiekane pomidory w przyprawach i oliwie to także jedna z naszych ulubionych potraw. :)
OdpowiedzUsuńJesienna kuchnia w naszym domu pachnie jabłkowymi konfiturami, cynamonem z szarlotki i świeżo upieczonym cukiniowo-paprykowym pasztetem wg mojej receptury (jeśli lubisz takie potrawy, to mogę podzielić się przepisem na @). :) Pozdrawiam serdecznie
muszę w końcu i ja wypróbować domowe, suszone pomidory. Twoje wyglądają przepysznie i kuszą, oj kuszą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na candy
u mnie też w klimacie dyniowym i soczkowo malinowym bo grypowym :)))
OdpowiedzUsuńMniam, mniam!
OdpowiedzUsuń*♥*
OdpowiedzUsuńJanya -
OdpowiedzUsuńnie uwierzysz, ale myślałam o Tobie i potem okazało się, że napisałaś:) Jakaś telepatia:)
Wraz z zapachem pomidorków niech dotrą na Słowację i ciepłe uściski!
Alicjo-
zupkę z dyni też lubię, taką z curry (tylko przepis gdzieś się zapodział i będę odtwarzać z pamięci...) a placków nie znam - poprosze w wolnej chwili o przepis:) Z góry dziękuję!
Lavande -
Dzięki za wizytę:) I miłe słowo:)
Palmette -
OdpowiedzUsuńWysłałam maila. Kusi mnie ten cukiniowo-paprykowy pasztet:)
MastaeM -
spróbuj koniecznie:) Teraz jest dobry czas, bo pomidory niedrogie.
Monique -
Przepędzaj grypę!!!!!! Trzymam kciuki za powrót do zdrowia:)
Tynka -
Wiem, że trudno zdjęciem oddać smak, ale wnioskuję, że jakoś sie udało?:))))
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!!!
Alicja
Ślicznie wyglądają, mam czerwone koktajlowe zrobię z nimi to samo. Dziękuję za pomysł. Moja kuchnia pachnie suszonymi grzybami, gruszkami i jabłkami. A ostatnio pieczonym ciastem miodowym z orzechami. Przepis jest u mnie na blogu zapraszam do spróbowania.
OdpowiedzUsuńAlicjo, nie zaglądałam przez pewien czas, a tu tak smakowicie i kolorowo. Wrzosowo, porcelanowo, kwiatowo i pomidorowo - przecudnie! Rozkołysałaś mnie Twoimi barwami jesieni - Dziękuję!
OdpowiedzUsuńMoja spiżarnia zapełniła się darami jakimi obdarowała mnie Matka Natura o stosownej porze. Na półkach rozgościły się wszelakie konfitury, za nimi surówki, sosy i przeciery pomidorowe, ogórki, jabłka duszone, dynia w marynacie, a jutro staną słoje pełne gruszek :-)
Warkocze cebuli i czosnku też znalazły swoje miejsce. Czeka mnie jeszcze kiszenie kapusty i bardzo przyjemny kilkudniowy wyjazd w góry, po odpoczynek i po grzyby.
Aby ta jesień dla Ciebie i Rodziny była słoneczna i pozłacana.
Pozdrawiam cieplutko!
Clotilde
o!
Porandkowałabym z tymi pomidorkami :)))) wyglądają przecudnie, a smakują pewnie nieziemsko.
OdpowiedzUsuńU mnie kolorowo, zupełnie nie czuję jesieni :)))
Uściski Alicjo :)
Cyga -
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbuję. Z reguły wolę przepisy "z polecenia", już sprawdzone, więc tym bardziej cieszę się, że napisałaś.
Clotilde -
nie zdziw się jak natrafisz na mnie myszkująca w Twoim kuchennych włościach..., ale po tych opisach... sama rozumiesz.... :))))
Mam nadzieję, że wyjazd nie szczędził relaksu i grzybów:))))
Alizee -
tak, widziałam kolorowo, pięknie u Ciebie! Do następnego:)))