"Art is everything that is pretty, that can be displayed and enjoyed and that stimulates emotions."
(R. Ashwell)
(R. Ashwell)
Maja pojechała na próby do Opery Narodowej, w przyszłym tygodniu znów wcieli się w Małą Turandot w przedstawieniu M.Trelińskiego. To już trzeci sezon. Uwielbia te występy, uwielbia atmosferę opery i ludzi, których tam spotyka... D. pochłonięty sportem, a ja.... czyszczę obraz, który trafił niedawno w moje ręce. I tyle radości mam z tej prostej, zwykłej czynności... Przygotowuję go do zamieszkania z nami. Kocham takie malunki z przeszłości - wyczarowane bardziej głębią serca niż geniuszem talentu... Ktoś na obrazie zatrzymał róże, ale widać o wiele więcej: jego miłość do tego co robił... A wszystkie ubytki, krakle i pęknięcia, które pędzlem lat domalował czas są swoistą historią drogi różyczek pod nasz dach. Są bezcenne. Jeszcze porcja kremowej farby na ramę... I voila...
Kroję słońce, które zalało nasz dom jak tort i wysyłam każdej z Was po świetliście smacznym kawałeczku!!!!
xoxo, Alicja
A czy ja mogę prosić o dwa kawełeczki tego słonecznego tortu? U mnie pochmurnie i bardzo zimno:( Takie domowe prace, które dają satysfację to ja lubię:)
OdpowiedzUsuńAlicjo ja tez czasami(jak brzydko za oknem) moge przechodzic cala niedziele w dresach i robic przerozne "prace reczne" ktore sprawiaja mi duzo przyjemnosci...obraz jest bardzo fajny..Ja dzis na starociach znalazlam swietna szafe(chcem wsadzic w nia wszystkie talerze i szklanki)za grosze doslownie...
OdpowiedzUsuń