Kaktusowate nigdy nie należały do moich faworytów i nadal nie należą. Jednak - jak widzicie na zdjęciu - florystyczny "wątek - wyjątek" stał się faktem... i dalekie kuzynki klasycznych kaktusów wprodzadziły się i do mnie. Sprawiły to oczywiście BIAŁE pąki - uwiodła mnie perspektywa delektowania się widokiem BIAŁYCH kwiatów, które - mam nadzieję - staną się jedną z radości nadchodzącego weekendu.... Mam słabość do bieli, wiem... Poza tym Cacti Family to chyba niezły wybór na zimę, kiedy powietrze w domu jest suche i ciepłe?
czwartek, 16 października 2008
Białe płatki...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miła odmiana od wszędobylskich obecnie storczyków,które sama też mam;)W skandynawskich blogach często widać białe pelargonie,te klasyczne,ale ja jakoś nie mogę się przekonać do akurat takiego pomysłu.
OdpowiedzUsuńPamiętaj tylko by nieprzestawiać go w czasie kwitnienia z miejsca na miejsce, bo moga opaść pąki.
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam tę białą odmianę.
Cudowne zdjęcie jak zwykle.
Pozdrawiam
J'adore votre blog!!!!I love you blog!!!
OdpowiedzUsuńFestoon,
OdpowiedzUsuńMiałam w tym roku białe pelargonie na balkonie - w towarzystwie innych białych kwiatów - i byłam zadowolona z efektu:))) - powtórzę to i w przyszłym roku - zachęcam do dokonania takiej próby na wiosnę:))
Dołączam do chóru osób, którym brakuje Two rooms....:'szkoda wielka', a tabliczki były bardzo fajne.
...nie do końca wyraziłam to,co miałam na myśli z tymi pelargoniami,bo na balkonie-owszem,ale w domu tak jakoś nie bardzo...choć to pewnie kwestia zwyczaju i przyzwyczajenia.Tam widać je w wielu domach,nietypowo wewnątrz właśnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) pod adresem mojej skromnej twórczości własnej;)
przyjemnego weekendu
Fixe!
OdpowiedzUsuńDear Alicja, I've just discovered your blog and it's a real pleasure to see all the kind pictures you offer. I put you in my links ! Have a nice week-end. Celine - France("Maison de Famille")
OdpowiedzUsuńHello Alicjo!
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem weszlam na Twoj blog i jestem oczarowana. Mieszkam od dawna w Szwecji i zajmuje sie sztuka FIL de FER (tworzenie z drutu), oraz przywracanie do zycia staroci (koronek papieru itp...)
Styl, ktory kocham -to stary francuski,dunski,szwedzki. Pracuje z tym na codzien i jestem szczesliwa. Powodzenia! Ja wsrod polskich znajomych, nie mam wielu zwolennikow. Serdecznie pozdrawiam.
Anna
Alicja-za kaktusami nie przepadam podobnie jak Ty ale u Ciebie u Ciebie nawet kaktusy można polubić i docenić. Zakomponowane w takiej sceneri w takich doniczkach są piękne. Parę godzin temu dotarła do mnie przesyłka w postaci zeszłorocznego październikowego numeru WERANDY z Twoim cudownym, zjawiskowym, nieziemskim,absolutnie czarownym mieszkaniem- ja na dziś nie mam innego marzenia na poprawę jesiennego nastroju niż móc się przenieść tak sobie marzę naprawdę i być choć na chwilę w tej Twojej przestrzeni życia na żywo. Oczywiście mówię tylko o swoich odczuciach, nie wpraszam się taktycznie:)zresztą odległości spore.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOn se sent bien chez vous !! jolies photos !!
OdpowiedzUsuńA bientôt
Monique
revesdargile.canalblog.com
Quelle merveille que cette Pologne baroque retrouvée !!! Mille mercis pour ce plaisir des yeux.
OdpowiedzUsuńCudna aranżacja, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńthe white is welcome when the grey days are beginning
OdpowiedzUsuńBlue sky from provence...
Alicjo, ze zwykłego kaktusa (to chyba zygokaktus?) potrafisz zrobić dzieło sztuki :))
OdpowiedzUsuńAlicjo droga, kiedy Ty znajdujesz czas na pisanie bloga:)?Miło tu,wiec bede zaglądać..pozdrawiam ava
OdpowiedzUsuńPS.parawan ma sie świetnie:)
Też nie mam serca do kaktusów ,ale tę roślinkę też posiadam szkoda że przestała kwitnąć ! Jak zwykle przepięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuń