Ad Mortem
na północ
czy na południe
na wschód
czy na zachód
zawsze
w jednym kierunku
idę
Piątkowe popołudnie otwiera kolejny weekend - nieco inny od pozostałych, bo naznaczony jutrzejszym Świętem. Trudno cokolwiek powiedzieć o śmierci co nie pachniałoby banałem lub wymuszonym patosem. Z pewnością pozostaje ona Tajemnicą, a jej akceptacja paradoksalnie: daje siłę by żyć w pełni. I choć w swej władzy ma materię - to co nosimy w naszych sercach: pamięć o tych, których już powiodła w stronę Elizejskich Pól i nasza miłość - pozostają metafizycznym ogrodem, do którego Ona nie ma wstępu.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę chwil pełnych Światła.
Praca, z klimatem jaki lubię nastrajająca do refleksji nad przekraczaniem granicy tej znanej nam jedynie rzeczywistości. Ja śmierć za za Małą św. Tereską nazywam WKRACZANIEM W ŻYCIE bo też wierzę, że prawdziwa jakość naszego życia w tym momencie się właśnie rozpoczyna.Doświadczyli tego już święci, których dzień obchodzimy jutro i mam nadzieję, że doświadczą nasi bliscy którzy odeszli przed nami.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa...
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat, tak jak większość z nas, odwiedzałam groby bliskich - dziadków, wujów, ciotek, potem pojawiały się kolejne - przyjaciół, którzy zbyt wcześnie przechodzili na drugą stronę życia...
Sześć lat temu, dokładnie 1 listopada nad ranem zasnęła moja Mama.
Wiem, że wybrała specjalnie Ten dzień, że uwolniła się od cierpienia, że spotkała się Tam z bliskimi sobie ludźmi.
I została moim Aniołem Stróżem.
Dziękuję Alicjo, że w piękny sposób nawiązałaś do Swiąt
Masz rację Alicjo że akceptacja śmierci ,daje nam siłę ,choć w moim przypadku zajęło mi to wiele lat .Jeżeli odeszły wszystkie najbliższe ukochane osoby ,trudno poukładać sobie w głowie tak by wyjść na prostą , żyć i cieszyć się każdym dniem . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńP.S.Zapraszam do ankiety czytelniczej .Więcej na moim blogu.
Hello again, what a beautiful piece of work, and such lovely words, it is a hard time of the year, and the memories of our beloved ones are always with us.
OdpowiedzUsuńHave a peaceful and happy week
Hugs Lynn xx
Witam.Oj jak ja sie ciesze,ze trafilam na twoj blog!Masz tyle wspanialosci...Wszystko takie dopracowane,przemyslane z cudownym klimatem.Wydaje mi sie,ze juz kiedys widzialam twoj dom,tylko nie pamietam gdzie.Napewno nie w Weranda,bo niestety nie mam mozliwosci kupowac tego czasopisma.Zajrzalam takze do twojego sklepu.Wszystkie te rzeczy wykonujesz ty sama?Swietny blog,cudowne wnetrza.Nic dodac nic ujac.Pozdrawiam serdecznie.Ania
OdpowiedzUsuńWitam po raz kolejny. Chociaż czas płonących zniczy przemija, to nadal trwa chwila zadumy.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa napisałaś.