If you want to be happy, be.
(Leo Tolstoy)
Warszawa popłakuje deszczem i chłodno i szaro i wietrznie... Gdy za oknem wiatr wykłóca się z drzewami i niebo matowe jak popiół...moim Słońcem jest Dom, moją Najlepszą Pogodą Rodzina... Pachną rumiankowe bukiety, tlą się kadzidełka, nastrojowa muzyka przeplata się z ciszą, a ja celebruję kolejne nieśpieszne chwile...
Ciepłe pozdrowienia z Teraz-Rumiankowego Domu!
xoxo, Alicja
Pięknie opisane chwile :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Beata
Just beautiful!
OdpowiedzUsuńGreetings, Helena
U MNIE PRZESTAŁO PADAC....KOCHAM ZAPACH RUMIANKU!!!
OdpowiedzUsuńTobie takze pozdrowienia, Alicjo, i przesylam cieple promyki slonca ze Slowacji:)
OdpowiedzUsuńMilego dnia!
Podgladam Twoj blog od dawna, czytam , ogladam .Rumianki wprawily mnie w zachwyt.Pozdrawiam Was milo..Majka pieknie dorasta.)
OdpowiedzUsuńAlicjo!
OdpowiedzUsuńW takich okolicznościach nawet zawierucha nie straszna! Szalenie przytulnie!
Lubię spokojne kołysanie Twoich słów, tym bardziej, że od rana nucę sobie AM Jopek "Ja wysiadam"
Na południu wietrznie lecz słonecznie :-)
Z rumianku robię tonik do twarzy, uwielbiam takie zapachy ziemi i ogrodów.
Jakie kadzidełka kupujesz?
Osobiście bardzo zadowolona jestem z Kayuragi firmy Nippon Kodo.
Dobrych chwil :-) Zmykam do kubeczka z jagodami i śmietaną :-)
Clotilde
Tak ladnie napisalas ze nawet w deszcz z checia wybralibysmy sie do Ciebie...Rumianki tez uwielbiam...
OdpowiedzUsuńbuska Alu
Podoba mi się ,że swoje niebanalne wnętrza dekorujesz takimi "zwykłymi" kwiatami. Efekt czarujący
OdpowiedzUsuńBeata -
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Posyłam uściski!
Passionate Helena -
Thank you for your visit!
Greetings to you too!!
Qra Domowa -
No to obie kochamy:))))
Janya -
OdpowiedzUsuńAch jak miło Cię zawsze widzieć:)))Kto wie czy i na Słowacji nie spędze kilku wakacyjnych dni, to już tylko krok od mojego rodzinnego Cieszyna:)
Alicja -
Miło mi, że lubisz nas odwiedzać:) Dziękujemy z Majką za pozdrowienia!
Clotilde -
A jak robisz rumiankowy tonik? Będę wdzięczna za poradę:)
Kadzidełka kupuję najczęściej od zaprzyjaźnionego Hindusa - z hinduskich manufaktur - podobne do tych jakich pełno wszędzie. Twoje na pewno wypróbuję - już zerkałam za nimi... A co do samego zapachu to najczęściej u mnie ostatnio sandał...
Jagody z pewnością były wyśmienite:) My jagodujemy dzisiaj:)
Anka -
OdpowiedzUsuńNo pewnie kiedyś się wybierzesz:))) Niech żyje 'Rumiankowy Klub':))
Maszka -
Uwielbiam polne kwiaty!!!! Dobrze, ze 'zwykłe' w cudzysłowiu, bo to przecież cuda!!!!
Serdeczne pozdrowienia dla Wszystkich!!!
Alicja